W ostatnich latach gatunek słodko-gorzkich filmowych opowieści o dojrzewaniu, z wątkiem miłosnym, a często i cieniem śmierci w tle, przeżywa rozkwit. Zwykle historie te bazują na bestsellerowych powieściach. Tym razem powstał film według oryginalnego scenariusza autorstwa irlandzkiego filmowca Fergala Rocka, autora nagradzanych krótkometrażówek (m.in. „Henry & Sunny”, 2010), a przede wszystkim oddanego swemu rzemiosłu scenarzysty, który pracował także przy bardzo popularnym irlandzkim serialu obyczajowym, utrzymanym w konwencji opery mydlanej – „Fair City”, realizowanym od 1989 roku.

Rock pisze intensywnie od lat 90. Jak wspomina, był bardzo zdeterminowany, by pomimo wszelkich przeciwności losu pracować w filmie. Jest entuzjastą i koneserem kina, doskonale zna klasykę. Scenariusz „Calvin & Skye” (potem zmieniono tytuł na „Departures”, a ostatecznie na „Then Came You”) był jego ukochanym dzieckiem. Tak opowiadał o tym w wywiadzie dla portalu „BlueCat”: – Starałem się jak najdalej uciec od sentymentalizmu, chciałem, by tekst był raczej nasycony swoistym humorem. Nie było moim zamiarem wywoływanie przygnębienia. Wzorem były dla mnie takie filmy jak „Juno”, „Miłość Larsa”, „Mała Miss”, czy klasyczny już „Harold i Maude” z 1971 roku, w reżyserii Hala Ashby'ego. To były filmy niezależne, kameralne i – moim zdaniem – mające uniwersalną wymowę. Postanowiłem skoncentrować się na wyraziście skontrastowanych postaciach i zamknąć akcję w ograniczonej przestrzeni, w tym przypadku na lotnisku, gdzie pracuje Calvin.

Rock przyznał, że bezpośrednią inspiracją stał się dla niego film dokumentalny o umierającej na raka szesnastolatce. Jej historia do głębi go poruszyła. W efekcie w 2010 roku powstała pierwsza wersja scenariusza „The Language of Happiness”, utrzymana w o wiele poważniejszym tonie. Jednak w ciągu następnego roku scenarzysta kompletnie przerobił tekst – tak radykalnie, że nie pozostała w nim ani jedna wcześniejsza scena; zmienił się także jego klimat. Wreszcie wysłał gotową pracę na konkurs scenariuszowy BlueCat Screenwriting Competition i zdobył Fellini Award 2011. To spowodowało, że scenariuszem zainteresowali się niezależni producenci z Irlandii, Anglii i USA. – Trwało to jakieś siedem lat, ale wreszcie udało się pozyskać interesującego reżysera i świetną obsadę i doprowadzić do realizacji filmu – mówił uradowany scenarzysta. Peter Hutchings rzeczywiście był idealnym kandydatem, by wydobyć wszelkie niuanse z tekstu Rocka. Miał przecież na koncie dobrze przyjęty film „The Outcasts”, który uznano za utwór z sukcesem odświeżający gatunek opowiastek ze szkoły średniej. Twórcom udało się wówczas potraktować temat walki lekceważonych dziewczyn z „królową szkoły” z delikatną ironią i psychologicznym realizmem. Reżyser, podobnie jak Rock, gustuje w amerykańskim kinie niezależnym z lat 70. Jest zdania, że trafnie sportretowane postaci to klucz do porozumienia z widownią.